2013-01-18

Podróż Cемь девочек из Польши

Opisywane miejsca: Tbilisi, David gareji, Signagi, Telavi, Omalo, Kazbegi, Gori, Mtskheta (311 km)
Typ: Album z opisami

Cемь девочек из Польши postanowiło wybrać się do Gruzji…ale po kolei.

Najpierw trzy kolumberki (Agnieszka-Sagnes, Monika-Amused i ja) spotkały się, aby pogadać o wyjeździe do Petersburga. Monika zanurkowała do internetu i okazało się, że w tej samej cenie są bilety do Gruzji. Bez większych rozterek wypadło na Gruzję, czego do dziś nie żałuję. Z trzech kobitek zrobiło się siedem i 3 miesiące później wyruszyłyśmy w drogę. Bilety (1290zł) były z Warszawy do Erywania i powrotny z Tbilisi do Warszawy, a więc miałyśmy dodatkową atrakcję w postaci Armenii, w ktorej spędziłyśmy 4 dni.

  • Cемь девочек из Польши

Do Tbilisi dotarłyśmy późnym popołudniem, czwartego dnia naszej podróży, (Bonney Hostel, 20 lari – ok. 40 zł od osoby). Wieczorem udałyśmy się do poleconej w hostelu restauracji na degustację gruzińskiej kuchni i pierwszych chinkali (pierożki) w cenie 0,60 lub 0,80 lari za sztukę w zależności od nadzienia. Po tej uczcie i wieczornym spacerze udałyśmy się na zasłużony odpoczynek.

  • pierwsze fotki z autobusu
  • pierwsze fotki z autobusu
  • Marjanishvili
  • ul. Kote Marjanishvilli
  • ten lokal ominęłyśmy
  • bank
  • al. Davit Aghmashenebeli
  • budynek
  • widok z okna hostelu
  • za oknem

Następnego dnia rano wsiadłyśmy do metra i pojechałyśmy na dworzec, skąd odchodzą marszrutki. Zamierzałyśmy udać się do Signagi, a stąd do monastyru David Gareji, położonego na granicy Gruzji i Azerbejdżanu.

Gdy wysiadłyśmy z metra, zaczęłyśmy rozglądać się, w którą stronę iść. Podszedł do nas Gruzin i zapytał, czy chcemy iść na dworzec i wskazał nam drogę. Po chwili zawrócił i powiedział, że nas zaprowadzi, co uczynił. Na dworcu pomógł znaleźć nam właściwą marszrutkę (napisy z trasą po gruzińsku, więc trzeba pytać, która to). Okazało się, że jest już w połowie zapełniona i wszystkie nie zmieścimy się, nie mówiąc o naszym bagażu. Wspomniany Gruzin pokręcił się po dworcu i po chwili podjechała większa marszrutka, a pasażerowie z tej pierwszej przesiedli się. Wsiadłyśmy i my. Gruzin dwa razy podkreślił, że płacimy po 6 lari od osoby, a nie więcej i pojechałyśmy. Wszystko działo się tak szybko, to było pierwsze zetknięcie z operatywnością Gruzinów, którzy są bardzo życzliwi i bez problemu załatwią wszystko jeżeli chodzi o transport i nocleg.

  Po dotarciu do Signagi   właścicielka guesthausu w kilka  minut załatwiła nam samochód (20 lari/os) i pojechałyśmy do monastyru David Gareji, podziwiając po drodze uroki kaukaskich gór.

 Klasztor został założony w VIw. przez Dawida, jednego z 13 syryjskich ojców, który osiedlił się w jednej z jaskiń.  Później został rozbudowany, przeżywał lepsze i gorsze chwile związane z najazdami obcych.

Po wejściu za mury podziwiać można zabudowania klasztorne, cele wykute w skałach, pospacerować krużgankami.

 Po drugiej stronie wzgórza, na którym położony jest monastyr, znajdują się ruiny skalnego miasta, ciągnące się wzdłuż granicy z Azerbejdżanem. W niektórych jaskiniach zachowały się freski z okresu istnienia miasta, które powstało w Vw.

  • Kaukaz
  • David Gareji
  • Kaukaz
  • David Gareji
  • David Gareji
  • David Gareji
  • David Gareji
  • David Gareji
  • David Gareji
  • David Gareji
  • David Gareji
  • David Gareji
  • David Gareji
  • David Gareji
  • Azerbejdżan
  • granica
  • Azerbejdżan
  • Kaukaz
  • jaskinie

Następnego dnia przed południem pospacerowałyśmy po Signagi, a po południu zwiedzałyśmy Kachetę (z tym samym kierowcą, 20 lari/os), o czym w następnym etapie podróży. 

Signagi to miasto - twierdza. Jak w wielu miastach i miasteczkach Gruzji podziwiać można pięknie odnowioną centralną część miasta, z zachowaniem stylu architektonicznego, zagłębiając się w odleglejsze zakątki zobaczyć można trochę inny świat. To tutaj, w Signagi, znajduje się muzeum Niko Pirosmaniego, znanego gruzińskiego malarza prymitywisty

  • Signagi
  • Signagi
  • Signagi
  • Signagi
  • Signagi
  • Signagi
  • Signagi
  • Signagi
  • Signagi
  • Signagi
  • Signagi
  • Signagi
  • Signagi
  • Signagi
  • Signagi
  • Signagi
  • Signagi
  • Signagi
  • Signagi
  • Signagi
  • Signagi
  • Signagi
  • Signagi

Kachetia położona jest we wschodniej części kraju i słynie nie tylko z wielu zabytków, ale także z uprawy winorośli. Winogrona są umieszczane w dużych glinianych naczyniach zwanych quervi (zakopywanych następnie w ziemi) i tam sobie fermentują. Gruzja jest miejscem narodzin wina, które wyrabia się tu od ponad 7 tysięcy lat.

Popołudnie upłynęło nam na degustacji wina w trzech winiarniach i zwiedzeniu  kilku zabytków.

Gremi to dawna stolica królestwa Kachetii. Miasto istniało 150 lat, zostało zniszczone, dzisiaj pozostły foryfikacje z trójkondygnacyjnym pałacem, kościół pod wezwaniem Michała Archanioła i wieża.

Monastyr Bodbe to kompleks klasztorny św. Nino, patronki Gruzji, która tutaj umarła i została pochowana.

Monastyr Nekresi - zachowały się tu zabudowania z różnych okresów czasu.

  • Kachetia
  • Kachetia
  • Kachetia
  • Kachetia
  • Kachetia
  • Kachetia
  • Kachetia
  • Kachetia
  • Kachetia
  • Kachetia
  • Kachetia
  • Kachetia
  • Kachetia
  • Kachetia
  • Kachetia
  • Kachetia
  • Kachetia
  • Kachetia
  • Kachetia
  • Kachetia
  • leżakowanie
  • Nekresi
  • Nekresi
  • Nekresi
  • Nekresi
  • Nekresi
  • Nekresi
  • Nekresi
  • Nekresi
  • Nekresi
  • Nekresi
  • Gremi
  • Kachetia
  • Gremi
  • Bodbe
  • Bodbe

w Telavi zatrzymałyśmy się na nocleg. Miesiąc wcześniej przeszła przez miasto  nawałnica, która połamała drzewa i poczyniła wiele szkód, co było widać. Zdjęcia to efekt porannego spaceru, po którym zjadłyśmy śniadanie i wyruszyłyśmy do Tuszeti.

W pobliżu znajdował się cmentarz z pięknym kościółkiem, niestety w rozpaczliwym stanie, ale wyglądał na jeszcze używany. 

  • plątanina
  • okienko
  • Telavi
  • Telavi
  • Telavi
  • cmentarz
  • kościół
  • wnętrze kościoła
  • wnętrze kościoła
  • wnętrze kościoła
  • cmentarz
  • wnętrze kościoła
  • cmentarz
  • kościół
  • kościół
  • Telavi

Do Tuszeti wyruszyłyśmy samochodem z napędem na 4 koła, 60 lari od osoby. Dystans do pokonania to ok. 70 km, ale jazda po górskich drogach zajmuje ok. 4 godzin i jest dość męcząca. Nasz kierowca jeździ już tą trasą 20 lat, ale widoki zdecydowanie wynagradzają te trudy. Po drodze mijaliśmy wiele słupów wysokiego napięcia, ale już nieczynnych gdyż, jak wyjaśnił mi kierowca, zostały wybudowane w poprzedniej epoce, a w obecnej sąsiad z północy odciął dostawy prądu.

W Omalo, podobnie jak w wielu górskich osadach, podziwiać można baszty obronno-mieszkalne, istniejące od ponad 500 lat. Od lat mieszkańcy na zimę przenoszą się w doliny,  wiele domów jest zniszczonych, ale od kilku lat ludzie zaczynają wracać, remontują, nastawiają sie na turystów. Jest to też możliwe dzięki środkom unijnym, np. w Omalo mieszkańcy otrzymali baterie słoneczne, w Dartlo pełną parą wykonywane są remonty wież, w niektórych urządza się hotele (takie podobno są w Szenako w Czewsuretii, ale tam nie byłyśmy).

Za nocleg zapłaciłyśmy 35 lari od osoby za dobę z obiadokolacją i śniadaniem, w sumie w Omalo spędziłyśmy 3 noce. Był to dla mnie najfajnieszy nocleg, pomimo niedogodności w postaci zwykłego wychodka, prysznic też był niczego sobie, ale najważniejsze, że bardzo sympatyczne były dzieczyny, które prowadziły ten guesthouse i szykowały pyszne jedzenie.

  • Tuszetia
  • Tuszetia
  • Tuszetia
  • Tuszetia
  • Tuszetia
  • Tuszetia
  • Tuszetia
  • Tuszetia
  • Niżne Omalo
  • Niżne Omalo
  • nasz domek
  • prysznic
  • Stare Omalo
  • Stare Omalo
  • Stare Omalo
  • Stare Omalo
  • Stare Omalo
  • Stare Omalo
Następnego dnia udałyśmy się na wędrówkę do Dartlo, kolejnej wsi słynącej z wież obronno-mieszkalnych. Zajęło nam to więcej czasu niż wynikało z informacji w przewodnikach, więc z powrotem wróciłyśmy wynajętym samochodem (100 lari). W sumie droga z Omalo do Dartlo nie była ciekawa.
  • w drodze do Dartlo
  • w drodze do Dartlo
  • w drodze do Dartlo
  • Dartlo
  • Dartlo
  • Dartlo
  • Dartlo
  • Dartlo
  • Dartlo
  • Dartlo
  • Dartlo
  • Dartlo
  • Dartlo
  • Dartlo
  • Dartlo
następnego dnia wybrałyśmy się do Shenako i Adżurty, opuszczonej wsi
  • w drodze do Shenako
  • w drodze do Shenako
  • Shenako
  • Shenako
  • Shenako
  • Shenako
  • wodopój
  • Shenako
  • Shenako
  • Shenako
  • Shenako
  • Adżurta
  • Adżurta
  • Adżurta
  • Tuszetia
  • Tuszetia
  • nasze autko
  • Tuszetia

czas pożegnać Tuszetię. Kolejnym celem podróży była Gruzińska Droga Wojenna. Kierowca, ten sam, który nas przywiózł do Tuszetii, za 300 lari zawiózł nas do Telavi, dokąd dotarłyśmy przed 11:00. O 11:00 wyruszyłyśmy marszrutką do Tbilisi. W Tbilisi są dwa dworce i kierowca zaproponował, że za dodatkową opłatą zawiezie nas na ten drugi dworzec, skąd odchodzą marszrutki do Kazbegi. Zaoszczędziło nam to przesiadki na komunikację miejską. Takim sposobem o 13:00 wyruszyłyśmy z Tbilisi do Kazbegi.

Mniej więcej w połowie drogi kierowca odebrał telefon i podał go najbliżej niego  siedzącej Elizie mówiąc, że to do nas. Zatkało nas. Kompletnie zaskoczona Eliza zachowała jednak zimną krew. Okazało się, że to dzwoniła kobieta z Kazbegi, powiedziała, że już na nas czeka i czy decydujemy się na nocleg u niej. Jeżeli tak, to wyjdzie po nas na przystanek. Zapytałyśmy o cenę (35 lari/os z obiadokolacją i śniadaniem, czyli standardowo) i po krótkich konsultacjach zdecydowałyśmy się. Kobieta tak, jak obiecała, czekała na nas na przystanku, a kierowca zaoferował się, że nas podwiezie pod jej dom (o ile mnie pamięć nie myli bez dodatkowej opłaty). Chyba mają monitoring turystów w tej Gruzji, tak nas namierzyć po kilku przesiadkach, ale jest też faktem, że siedem kobitek iz Polszy zwracało na siebie uwagę i aby nas namierzyć wystarczyło wykonać kilka telefonów. Zdarzało się, że jak gdzieś przyjechałyśmy to wiedzieli, gdzie byłyśmy poprzedniego dnia.

Im bliżej byłyśmy Kazbegi, tym więcej chmur było przed nami, a w Kazbegi padało. Tak było też następnego dnia, od rana padało, błyskało, grzmiało, padało i tak przez cały dzień. Z naszych wędrowniczych planów nic nie wyszło. W krótkiej przerwie między jednym oberwabiem chmury a drugim wyszłam "na miasto", ale za dużo nie zobaczyłam, bo znowu zaczęło lać. Schroniłam się pod sklepowym daszkiem, aby przetrwać najgorsze, porozmawiałam z Gruzinką, która przeczekiwała pod daszkiem tak jak ja. Poczęstowała mnie ciastkami i opowadała m. in., że w ubiegłym roku przyjechała do Kazbegi na wakacje z wnukami i o tej porze roku spadł śnieg, więc wrócili do Tbilisi. Ta pani na stałę mieszkała w Tbilisi. Wielu spotkanych po drodze Gruzinów mówiło, że mieszkają w Tbilisi i naszła mnie taka refleksja, że chyba wszycy Gruzini mieszkaja w Tbilisi. To zupełnie tak, jak w Czechach, wszyscy Czesi mówią, że mieszkają w Pradze, a jak ich przycisnąć to okazuje się, że jakieś 100 km od Pragi. Może w Gruzji działa ta sama zasada. 

Po południu dziewczyny wybrały się na spacer i spotkały kierowcę, który zaproponował, że podwiezie nas pod kościół Tsminda Sameba. Pieszo to ok. 2 godzin, w taką pogodę  byłoby kiepsko, więc zdecydowałyśmy się, aby jedną z największych atrakcji Gruzji obejrzeć skąpaną w chmurach nie tylko z daleka. Był to jedyny deszczowy dzień w czasie naszej podróży.

Teraz do rzeczy.

Gruzińska Droga Wojenna to starożytny szlak prowadzący z Tbilisi przez Wielki Kaukaz do Władykaukazu. Na początku XIXw. odbyły się tutaj ciężkie walki i nazwano ten szlak drogą wojenną. Przy drodze tej znajduje się m. in. zbiornik Zhinvali, twierdza Ananuri i Przełęcz Krzyżowa. No i Kazbek.

Kazbek to miejscowość wypadowa w okoliczne góry. W 2007r. zmieniła zanwę na Stepancminda, jednak stara nazwa jest używana nadal i jest popularniejsza.

Tsminda Sameba to XIV-wieczny kościół św. Trójcy, położony na wysokości 2170m n.p.m., na wzgórzu w pobliżu wioski Gargeti. Roztaczają się stąd piękne widoki na okolicę, ale niestety nie mogłyśmy się o tym przekonać.

Przełęcz Krzyżowa na wys. 2379 m n.p.m. to  najwyższy punkt Gruzińskiej Drogi Wojennej, z interesującym tarasem widokowym.

Twierdza Ananuri pochodzi z XVIIw. i należała do panujacych tu wóczas książat Aragvi. Z twierdzy roztacza się piękny widok na sztuczny zbiornik Zhinvali. 

  • w stronę chmur
  • Tsminda Sameba
  • widok z tarasu
  • Tsminda Sameba
  • łapanie deszczówki
  • w centrum Kazbegi
  • ciągle pada
  • Tsminda Sameba
  • Tsminda Sameba
  • Tsminda Sameba
  • Tsminda Sameba
  • Tsminda Sameba
  • na Przełęczy Krzyżowej
  • na Przełęczy Krzyżowej
  • na Przełęczy Krzyżowej
  • taras widokowy
  • na Przełęczy Krzyżowej
  • na Przełęczy Krzyżowej
  • zbiornik wodny Zhinvali
  • twierdza Ananuri
  • twierdza Ananuri
  • twierdza Ananuri
  • twierdza Ananuri
  • twierdza Ananuri
  • twierdza Ananuri
  • twierdza Ananuri
  • twierdza Ananuri
  • twierdza Ananuri
  • twierdza Ananuri
  • twierdza Ananuri

Z kierowcą, który zawiózł nas do Tsminda Sameba umówiłyśmy się następnego dnia rano i wyruszyłyśmy w dalszą podróż. 

Kolejnym celem naszej podróży bylo Upliscyche, a że położone blisko Gori zajechałyśmy i tam. Miasto, w którum urodził się Stalin, ale ja nie miałam ochoty na zwiedzanie muzeum. Część ekipy zdecydowała się, a część w tym czasie pospacerowała po okolicy.

Następnie udałyśmy się do  Upliscyche, skalnego miasta, którego historia sięga II tysiąclecia p.n.e. W póżniejszych wiekach miasto to bywało siedzibą władców (stąd nazwa - Pańska Twierdza), potężnym centrum politycznym, kulturowym i ekonomicznym. Nad całością góruje cerkiew z XIIw.

  • posterunek
  • posterunek
  • Gori, muzeum Stalina
  • dom, w którym urodził się Stalin
  • Stalin
  • Gori
  • dom od ulicy
  • dom od podwórka
  • salon dla VIP-ów
  • Gori
  • Gori
  • Gori
  • Gori
  • Gori
  • wejście na klatkę schodową
  • sklep spożywczy
  • Upliscyche
  • Upliscyche
  • Upliscyche
  • Upliscyche
  • Upliscyche
  • Upliscyche
  • Upliscyche
  • Upliscyche
  • Upliscyche
  • Upliscyche
  • Upliscyche
  • Upliscyche
  • Upliscyche

Póżnym popołudniem dotarłyśmy do Mcchety, jednego z najstarszych miast Gruzji, istniejącego już od starożytności, dawnej stolicy królestwa Iberii. Miasto jest siedzibą najwyższych władz Gruzińskiego Kościoła Prawosławnego. W 1994r. zostało wpisane na listę UNESCO. Do najważniejszych zabytków budownictwa sakralnego należą:

Monastyr Dżwari (Krzyża) pochodzi z VI-VIIw. i położony jest na szczycie stromego wzgórza górującego nad Mcchetą. 

Katedra Sweti Cchoweli (Drzewo Życia) pochodzi XIw. i powstała na miejscu drewnianej swiątyni z Vw. Jest najważniejszym zabytkiem gruzińskiej kultury,sztuki i architektury. Przez wiele stuleci katedra była miejscem koronacji i wiecznego spoczynku gruzińskich władców. Ściany wewnętrzne pokryte były freskami, jednak podczas wizyty cara Mikołaja I przykryto je tynkiem. Część z nich udało się odzyskać. Ikony to kopie oryginałów, ktre przechowywane sa w muzeum państwowym.

Zespół architektoniczny Samtawro sklada się z budynków o różnym charakterze  z rożnych okresów czasu. Na przełomie III i IVw. były tutaj zabudowania pałacowe władcy wraz z ogrodem. W IV w. wybudowano małą cerkiewkę dla św. Nino, patronki Gruzji. Cerkiew główna wielokrotnie ulegała zniszczeniom w wyniku działań nieprzyjacielskich lub trzesień ziemi, ponownie została wzniesiona na przełomie XIII i XIVw. Trzykondygnacyjna wieża-dzwonnica pochodzi z XVIw. Najniższa kondygncja to arkadowe przejście, środkowa część była kiedyś zamieszkana stanowiąc punkt obserwacyjny, natomiast górna kondygnacja przypomina wieżę cerkiewną.

  • w drodze
  • w drodze
  • w drodze
  • domki uchodźcow
  • w drodze
  • w drodze
  • w drodze
  • Dżwari
  • Dżwari
  • widok na Mcchetę
  • Dżwari
  • Dżwari
  • dzwonki Dżwari
  • widok ze wzgórza
  • Mccheta
  • Mccheta
  • widok na Dżwari
  • Mccheta
  • Katedra Sweti Cchoweli
  • Mccheta
  • Mccheta
  • Katedra Sweti Cchoweli
  • uliczny grajek
  • dzwonnica
  • nad wejściem
  • Katedra Sweti Cchoweli
  • Katedra Sweti Cchoweli
  • Katedra Sweti Cchoweli
  • Katedra Sweti Cchoweli
  • Katedra Sweti Cchoweli
  • Katedra Sweti Cchoweli
  • Katedra Sweti Cchoweli
  • Katedra Sweti Cchoweli
  • Katedra Sweti Cchoweli
  • Katedra Sweti Cchoweli
  • Katedra Sweti Cchoweli
  • Katedra Sweti Cchoweli
  • Katedra Sweti Cchoweli
  • Katedra Sweti Cchoweli
  • widok z dzwonnicy
  • dzwony Katedry Sweti Cchoweli
  • Samtawro cerkiew główna
  • Samtawro mała cerkiewka
  • Samtawro mała cerkiewka
  • Samtawro mała cerkiewka
  • Samtawro
  • Samtawro
  • Samtawro dzwonnica
  • Samtawro
  • Mccheta
  • rodzinne przymierzanie czapek

Dwa oblicza Tbilisi, choć powinnam napisać dwa oblicza Gruzji. Jak już wspomniałam wcześniej, w wielu miastach odrestaurowano pięknie starówki, w wielu miejscach trwają remonty, modernizacje, renowacje, ale pozostały miejsca, w których czas jakby sie zatrzymał. Stara dzielnica w ścisłym centrum miasta jest stopniowo wyburzana, starą drewnianą zabudowę, z ażurowymi balkonami, wąskimi uliczkami, podwórkami, zewnętrznymi schodami, wiszącymi kablami, plątaniną rur,  zastąpi pewnie nowa. I dobrze, ludzie chcą mieszkać w lepszych warunkach, nie jest to też pewnie wizytówka nowoczesnego miasta, jakim chce być Tbilisi, a jednak  żal, że ta dzielnica zniknie, wraz z nią zniknie specyficzny klimat tego miejsca, którego swego rodzaju egzotyka przyciąga turystów. Może ten fragment starówki powinien zostać jako skansen?

  • ulice Tbilisi
  • ulice Tbilisi
  • ulice Tbilisi
  • podwórko
  • handel
  • arbuzy
  • ulice Tbilisi
  • ulice Tbilisi
  • Sobór św. Trójcy
  • Sobór św. Trójcy
  • Sobór św. Trójcy, brama
  • Niko Pirosmani
  • ulice Tbilisi
  • ulice Tbilisi
  • ulice Tbilisi
  • ulice Tbilisi
  • ulice Tbilisi
  • ulice Tbilisi
  • Pałac Prezydencki
  • Most Pokoju
  • Most Pokoju
  • rzeka Kura
  • Bazylika Anczischati
  • zegar
  • mozaiki
  • rzeźba przed Muzeum Lalek
  • uliczka
  • diewoczki fotografują
  • stara dzielnica
  • stara dzielnica
  • stara dzielnica
  • stara dzielnica
  • stara dzielnica
  • stara dzielnica
  • sprzedaż dywanów
  • ormiańska katedra św. Jerzego
  • ormiańska katedra św. Jerzego
  • ormiańska katedra św. Jerzego
  • kawiarenka
  • centrum miasta
  • katedra Sioni
  • katedra Sioni
  • katedra Sioni
  • synagoga
  • synagoga
  • synagoga
  • w synagodze
  • pracownia artystyczna
  • brama
  • twierdza Narikala
  • widok na miasto
  • stara dzielnica
  • stare i nowe
  • stara dzielnica
  • stara dzielnica
  • balkony
  • winogrona
  • stara dzielnica
  • stara dzielnica
  • stara dzielnica
  • stara dzielnica
  • centrum miasta
  • centrum miasta
  • nasz hostel od podwórka
  • na naszym podwórku
  • Lurdżi (Niebieski Klasztor)
  • Lurdżi (Niebieski Klasztor)
  • Lurdżi (Niebieski Klasztor)
  • Lurdżi (Niebieski Klasztor)
  • Lurdżi (Niebieski Klasztor)
  • plac z pomnikiem
  • pomnik
  • nad Kurą
  • taniec
  • mur wokół parku
  • plac zabaw
  • odnowiona ulica
  • odnowiona ulica
  • odnowiona ulica
  • odnowiona ulica
  • odnowiona ulica
  • odnowiona ulica

na deser kilka panoramek.

Gruzję polecam gorąco, piękny kraj, wspaniali ludzie, pyszne jedzenie, wino podobno dobre - ja nie jestem amatorką wina ani innych alkoholi (z wyjątkiem martini bianco), ale najprawdziwszą gruzińską czaczę (wódkę z winogron) polecam z czystem sercem - pycha. No i piwo, zwłaszcza po kilku godzinach marszu w upale - bezcenne.

Można przeczytać w internecie różne historie o pijanych kierowcach. Spotkałyśmy Polaków, którzy z rozbawieniem opowiadali jak pili razem z Gruzinem a potem jechali z nim samochodem, zdarza się. Nasi kierowcy byli trzeźwi, zawsze przyjeżdżali na czas, byli słowni i życzliwi. Było bezpiecznie. 

Miłej podróży 

  • monastyr David Gareji
  • monastyr David Gareji
  • Kaukaz
  • Tuszetia
  • Tuszetia
  • Omalo
  • Dartlo
  • Shenako
  • na Przełęczy Krzyżowej
  • taras widowkowy

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. treize
    treize (07.07.2014 23:50) +3
    Renia, z góry plusuję na Twoją/Waszą Gruzję....Tylko pozazdrościć wyprawy :)
    Wpadnę wkrótce na dokładne obejrzenie :)
  2. renata-1
    renata-1 (02.02.2014 20:23) +2
    jedno z aut jest na zdjęciu na Gruzińskiej Drodze Wojennej, naprawdę mieściłyśmy się, bagaże na dachu i w bagażniku, trzy "chudienkije" z tyłu, trzy w drugim rzędzie i jedna przy kierowcy.
  3. koziolkipoz
    koziolkipoz (31.01.2014 19:31) +3
    no to wrocilam i poogladalam - jednak caly czas zastanawialam sie jak to sie w "siedem dziewczat" ladowalyscie do jednego auta-- chyba jednak byly to dwa samochody a moze jakies mikrobusiki--pozdrawiam
  4. koziolkipoz
    koziolkipoz (06.12.2013 16:42) +3
    podpatrzylam miniaturki i wiem ze wroce tu obejrzec wyprawe dokladnie.
  5. renata-1
    renata-1 (18.11.2013 21:45) +3
    zapraszam
  6. eli_ko
    eli_ko (27.10.2013 9:42) +3
    wspaniała podróż, zazdroszczę, bo bardzo bym chciała kiedys tam pojechać.....ale odwagi jakoś wciąż brak.......
    wspaniale spędziłam czas delektując się Twoją opowieścią
    pozdrawiam :)
  7. turysta1310
    turysta1310 (20.10.2013 11:22) +3
    Piękne zdjęcia, przypomniałem sobie miejsca które odwiedziłem we wrześniu. Byłem także w Armenii i Azerbejdżanie.
    Pozdrawiam Tadek
  8. leoleo
    leoleo (21.09.2013 12:02) +3
    zaskakująco dobra damska wycieczka, szacunek, zdrowia i następnych prób/sukcesów
    moze iran w marcu? cena podobna...
  9. kahlan77
    kahlan77 (09.06.2013 12:44) +3
    Piekna wyprawa i bardzo egzotyczna Gruzja.Pozdrawiam serdecznie.
  10. aniachal
    aniachal (06.06.2013 16:38) +3
    o! byłam tu kiedyś pierwsza a teraz wróciłam bo w naszym domu pomysły rodzą się z prędkością światła i mój Mężu kazał sobie zorganizować wyprawę na wschód bo Jego mapa lotów pokazuje ewidentnie, że to jest kierunek, który powinien uzupełnić! wierzę, że to będzie udana podróż (kiedyś), bo widzę po raz kolejny, że jest pięknie ;)
  11. pan_hons
    pan_hons (30.05.2013 17:16) +3
    Okej, obejrzałem i przeczytałem wszystko - super podróż! Zazdroszczę jej, bo Zakaukazie (w tym Gruzja) to jedno z moich największych marzeń:) Same super miejsca wybrałyście na podróż a po zdjęciach widać, że warto było, bo są cudowne. Piękny kraj i na szczęście mieliście fajną pogodę (przez większość czas), przez co zdjęcia oddają urok tej niesamowitego kraju:) Bardzo miło spędziłem tutaj czas podziwiając zdjęcia. Brakowało mi jedynie tytułów czy podpisów pod zdjęciami, bo czasem nie było wiadomo, co przedstawiają dane zdjęcia, ale to szczegół. Gdzieś czytałem, że byłyście także w Armenii, jak dla mnie jeszcze ciekawszym kraju niż Gruzja, więc z dużą ochotą czekam na część o tym kraju - mam nadzieję, że pojawi się stosowna publikacja:) Pozdrawiam!
  12. pan_hons
    pan_hons (29.05.2013 23:40) +3
    Oglądam i czytam, więc na komentarz przyjdzie czas na końcu. Ale teraz zauważyłem jedną rzecz - w 3 punkcie od końca jest zła lokalizacja miejsca, bo punkt jest o Mcchecie a lokalizacja to Tbilisi. Otóż na kolumberze nie wszystkie miejsca na świecie są widoczne w języku polskim. Niektóre są po angielsku (bowiem tym językiem operuje google.maps). Tak więc Mccheta w bazie danych kolumbera jest, ale pod angielską nazwą:

    http://kolumber.pl/m/1726583-Mtskheta

    dlatego proponuję dać edycję punktu i zmienić lokalizację na Mtskheta
  13. renata-1
    renata-1 (08.03.2013 14:15) +2
    przy operatywności Gruzinów to nie problem
  14. zfiesz
    zfiesz (08.03.2013 4:16) +3
    zajrzę przy okazji. szczególnie do tuszetii, bo wciąż jest w planach. i to być może na tegoroczną wczesną jesień...

    wiedziałem że sobie poradzicie z gruzinami :)
  15. pt.janicki
    pt.janicki (05.03.2013 23:37) +3
    ...tak jak się zapowiadało, tak było +++++ ... ! ...
  16. hooltayka
    hooltayka (03.03.2013 4:46) +4
    Piękna podróż do Gruzji.
    Oglądałam z ogromną przyjemnością.
    Przeczytałam też.
    Serdecznie pozdrawiam-)
  17. pt.janicki
    pt.janicki (02.03.2013 17:14) +4
    ...muszę Ci, Renato, powiedzieć, że zdjęcia z okolic David Gareji zaskoczyły mnie! Do tej pory "kolumberowa" Gruzja wyglądała trochę inaczej, ale w sumie fajna niespodzianka!...
  18. czarmir1
    czarmir1 (01.03.2013 11:15) +4
    Koniecznie muszę wpisać Gruzję na listę kolejnych podróży. Bardzo ładne zdjęcia o tym świadczą, że warto :-)
    Pozdrawiam serdecznie :-)
  19. renata-1
    renata-1 (28.02.2013 21:45) +4
    pilot nie błądził, 4 dni byłyśmy w Armenii. Co do języka rosyjskiego - nauka nie poszła w las, a w Gruzji rosyjski przydaje się. Do wyjazdu do Gruzji zachęcam, tym bardziej, że bilety bardzo potaniały
  20. pt.janicki
    pt.janicki (28.02.2013 14:10) +3
    ...obejrzałem kilka początkowych zdjęć. Całość nieźle się zapowiada!...
  21. marger22
    marger22 (27.02.2013 23:15) +5
    Wróciłem nieco później ale wina za pierwszym razem było tyle że trzymało mnie dwa dni :)
    Gratuluję wyprawy Tobie i reszcie grupy no i odwagi. Piękna ta Gruzja, wspaniałe zdjęcia. Do tej pory nie miałem Gruzji w planach ale teraz co zrobić... wypadałoby spakować się i ruszyć jak najszybciej...
    A jak tam dotarłyście? Bo z opisu wynikało jakby samolotem ale z kolei napisałaś że do Tbilisi dotarłyście po czterech dniach... pilot błądził?
    Dziękuję za lekcję gruzińskich makaroników... Będąc ostatnio w Egipcie napatrzyłem się na arabski, nawet trochę opanowałem cyferki ale patrząc na te wygibasy to włos się jeży... A jak jesteśmy przy językach to kiedyś w podstawówce wychowawczyni się uparła że mnie nauczy rosyjskiego. Ja za wszelką cenę chciałem jej udowodnić że nie da rady... I co ? Dziś powinna być ze mnie dumna bo tytuł nie dość że przeczytałem to jeszcze zrozumiałem :)
    A czy ten rosyjski tytuł spodobałby się Gruzinom?
    Pozdrawiam serdecznie
  22. czerwony_arbuz
    czerwony_arbuz (26.02.2013 19:59) +5
    Super:) Gruzja to naprawdę piękne miejsce i coraz bardziej popularne. No, ale trudno się dziwić... bo widoki piękne. I rzeczywiście zawsze jak czytam jakieś relacje z podróży po Gruzji to każdy wspomina o ich życzliwości.

    Pozdrawiam.
  23. przedpole
    przedpole (26.02.2013 17:34) +4
    Imnspirująca relacja ,a ja od dawna myślę o Gruzji.Może w końcu się uda? Pozdrawiam
  24. timu
    timu (26.02.2013 16:25) +4
    Piękny kraj, ta Gruzja :) Dla wszystkich chętnych niedawno WizzAir zaczął latać z Warszawy do Kutaisi w Gruzji, na start ceny mieli od 70 zł w dwie strony :)
  25. s.wawelski
    s.wawelski (26.02.2013 8:20) +3
    Dojechalem do konca szybciej niz myslalem, bo mnie Twoja podroz wciagnela... :-) Kiedys tez chcialem pojechac Waszym szlakiem, ale znasz wynik naszej eskapady... :-) Na nastepna sposobnosc pewnie bede musial poczekac :-)

    Gratulacje!
  26. hooltayka
    hooltayka (25.02.2013 23:46) +3
    Narazie plus za całość!
    Na obejrzenie zdjęć i przeczytanie tekstu będę musiała się na trzy dni zabarykadowac-)!
  27. marger22
    marger22 (25.02.2013 23:12) +4
    Świetna podróż, piękne widoki, dokończę jutro bo z tym winem trochę przesadziłyście i głowa ciężka bym bardziej że przede mną widzę wojenną drogę... cokolwiek to znaczy to warto z trzeźwym umysłem na nią wkroczyć...
  28. renata-1
    renata-1 (25.02.2013 21:31) +3
    გმადლობთ i zapraszam
  29. marger22
    marger22 (25.02.2013 17:34) +3
    na razie plus za całość, będę wieczorami wpadał na dłużej
  30. timu
    timu (25.02.2013 8:21) +3
    Gruzja! Kraj, który znajduje się u mnie bardzo wysoko na liście życzeń :) Wpadnę obejrzeć, jak odeśpię nockę :)
  31. s.wawelski
    s.wawelski (25.02.2013 4:03) +4
    No to doczekalismy sie!!! Gdy zobaczylem tytul, to sie troche stropilem, ze cala podroz jest napisana cyrylica... Postawiony plus jest za Twoj wysilek i niezwykla podroz, ale sobie na spokojnie bede te lekture i obrazki sobie dozowal i sie nimi delektowal :-)
  32. renata-1
    renata-1 (24.02.2013 23:32) +3
    dziękuję za odwiedziny

    adaola w Petersburgu byłam 2 dni, zdecydowanie za krótko, w Gruzji 2 tygodnie i też za krótko bo zobaczyłyśmy raptem 1/4 tego pięknego kraju

    disco.ibiza czekanie aż przestanie padać oznacza nie zobaczenie innych miejsc - to są właśnie te wybory, postanowiłyśmy jechać dalej, bo następnego dnia pogoda też była niepewna
  33. disco.ibiza
    disco.ibiza (24.02.2013 22:55) +3
    super podróż! nie przeżyję,że w Kazbegi lało....ja bym chyba się stamtąd nie ruszyła dopóki nie dałoby się wyjść w góry...:-) fajnie że tak dużo konkretnych przydatnych informacji,na pewno się przydadzą jeśli ktoś się będzie tam wybierał ( np ja ;-) ) I podziwiam,że jakoś się dogadałyście w tak dużej grupie :-P
  34. iwonka55h
    iwonka55h (24.02.2013 22:43) +2
    przebrnęłam przez całą podróż, super podróż i super dziewczyny z Kolumbera oraz pozostałe.
    Piękna trasa, ciekawa, pokazałaś nam nie tylko zabytki Gruzji ale także dzisiejsze zaułki miast i wiosek.
  35. adaola
    adaola (24.02.2013 22:42) +4
    Renato:) Dzięki za wspaniałą wirtualna podróż do Gruzji:) Przyznam szczerze,że za mną Gruzja chodzi od jakiegoś czasu,może w końcu się uda:) Petersburg gorąco wam polecam,bo to piękne i europejskie miasto pełne zabytków. Pozdrawiam turystycznie:)
    P.S. Jutro tu wrócę doczytać i jeszcze raz obejrzeć:)
  36. renata-1
    renata-1 (24.02.2013 22:03) +3
    no jak Kolumber mógł Cię tak potraktować? Do wspomnień zapraszam
  37. amused.to.death
    amused.to.death (24.02.2013 21:52) +5
    aaaa.... napisałam długiego posta i Kolumber powiedział, mi że jestem niezalogowana i USUNĄŁ wszystko.
    Jak tak można, Kolumberze?
    Nic to, komentarz jeszcze raz jak jeszcze zdjęcia obejrzę (teraz tylko przeczytałam - fajnie jest sobie powspominać).

    powiem tylko, że ja byłam jedną z tych pijących więcej wina - i wino zdecydowanie polecam:)
  38. renata-1
    renata-1 (24.02.2013 21:40) +3
    miło Was gościć
  39. iwonka55h
    iwonka55h (24.02.2013 21:39) +3
    druga
  40. aniachal
    aniachal (24.02.2013 21:32) +3
    Pierwsza!